Polski horror to śmiech na sali.
Polski horror udostępniany za darmo w sieci jest jeszcze gorszy.
Jasne, sporo opowiadań umieszczanych na serwisach poświęconych tematyce grozy to prace totalnych amatorów, młodych zapaleńców, którzy stawiają pierwsze, nieporadne kroki w pisarstwie. To godne pochwały, ale i tutaj są pewne granice przyzwoitości. Czasem z tej bezkształtnej masy da się wyłowić coś tak słabego jak wprost niewiarygodne opowiadanie, któremu niniejszy blog zawdzięcza swą nazwę. Czasem zaś całość jest zwyczajnie zbyt śmieszna, bym mógł ją zostawić w spokoju.
No i są jeszcze szarlatani polskiego horroru. Ludzie pozbawieni jakichkolwiek oznak talentu, podstawowego nawet warsztatu, godnych choćby przelotnej uwagi pomysłów - a mimo tego publikujący swoje dzieła, chwaleni przez sieciowych recenzentów, mający nawet jakichś fanów.
Czas najwyższy przemówić im do rozsądku. Blogiem pisanym pod pseudonimem.
Zapraszam!
Czekam zatem na bardzo krytyczne recenzje Polskiej grozy w wykonaniu Łukasza Orbitowskiego, czy Stefana Dardy, albo Kazimierza Kyrcza. Łatwo jest znęcać się nad początkującymi, prawda?
OdpowiedzUsuńA szkoda, szkoda, że pod pseudonimem. Z chęcią wszedłbym w polemikę, tudzież pokornie przyjął krytykę (w wielu momentach trafną), niemniej taka forma, jest zwyczajnym krytykanctwem. Mimo to gratuluję, kij w mrowisko wsadzony. Dodam z radością bloga Waszmości do polecanych u siebie.
OdpowiedzUsuńJuż wiem, czemu pod pseudonimem. Jak bym znał nazwisko od razu, ignorowałbym jak zawsze.
OdpowiedzUsuń